poniedziałek, 31 sierpnia 2015

odc 63...bez tytułu będzie...


Znowu piszę po północy, ale pewno to już wyliczone będą dni jak siedzę tak późno. Wracam do pracy. Na samą myśl ogarnia mnie przerażenie. 
Tyle na temat.
Wczoraj były ur. mojego skarba. Zaległe. A to urlop i tysiąc powodów ,żeby przenosić ten dzień. Miki bardzo szybko zdmuchnął z moją pomocą świeczkę, "racy" się bał ... i hop do zabawek nowych pognał i tyle widzieliśmy solenizanta.
Prezenty świetne . Część mamę chyba bardziej ucieszyły.To jest właśnie praktyczne podejście do prezentu- i dobrze. Zabawek mamy dosyć sporo .

tort może nie był krzykiem mody....ale za pyszny był na pewno :)


mam jakąś niemoc słowną i pisemną....jakby mi się mózg zlasował przez upał.... 
Dobrej nocy !



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz