środa, 5 sierpnia 2015

odc 54..przedpremierowo....czy nadal boli ?

 4.08.15.....
dziś....
2 lata temu 4.08.13.niedziela.... 13 doba w szpitalu.Czas niepokoju ,upokorzenia smutku ale i radości zarazem.
/w sumie już wybiła północ../
Wieczorem w tv oglądałam film "Sisi" jakoś tak spokojna...nie wiedząc że za dobę będę "już po wszystkim"....nie wiedziałam co mnie czeka i mojego synka...i dobrze.
Pamiętam prawie wszystkie emocje które towarzyszyły mi do porodu.Nie rozpamiętuję-ja TO PAMIĘTAM.
Ten strach gdy 5.08. gdy zaczęłam się trząść podczas kroplówki z magnezem...wiedziałam że czeka mnie cc...to właśnie tego cc się bałam....nie myśląc że coś z dzieckiem może być nie tak,ani jedna myśl mi taka nie przebiegła...
W jednym dniu strach ,obawa ale i radość ,potem lęk o dziecko.....
Strach przed cc...totalna blokada.Radość po wybudzeniu z cc że już po....i lęk przed północą po słowach neonatologa o dziecku.....
Ja 2 lata temu...4.08.13...widok niefajny ....po 2 tyg leżenia(-ktoś oświecił nas - że przecież mogłam na wózku na chwilę pojechać na pole ...)...
po 2 tyg, przyjmowania góry leków,gdzie organizm już nie dawał rady...to nie moja twarz ..to nie ja ...Przecież ja tak nie wyglądam :( 
Ostatnia doba ciąży....ehhhh....
Mówię tak - boli mimo upływu czasu. Ta rana jakoś słabo się goi jednak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz