poniedziałek, 27 lipca 2015

Odc.53....demony przeszłości ponownie....

.....
.......

Wszystkiego najlepszego czułam Jak to znosiłam.
2 lata temu... 6 doba w szpitalu... 5 w Tym szpitalu..upał nie do wytrzymania.. Strach,łzy na końcu nosa.
Zazdrosciłam wszystkim znajomym urlopów w słoneczku... Luzu...A ja wtedy...ehhh płakać mi się chce jak widzę tow mojej głowie.
Teraz sama odpoczywam w słońcu z luzem...i moim prawie 2 letnim szczęściem. 9 dni do jego urodzin...
I po co moja głowa wzięła aż tu te obrazy? No po co?

odc 52 Wakacjowanie .....






Wakacje.
Urlop.
Wypoczynek.
Nie Bałtyk.
Upał. Morze ciepłe-28 stopni ....Bajka po prostu.
Z tyły głowy chodzi myśl jak to było rok temu.  Wirusówka,antybiotyk ,kupę gorączki u 4ga dzieci. Stres. Ale myśląc w ten sposób tylko w domu trzeba byłoby siedzieć i olać wojaże.
Ku mojemu zdziwieniu Miki pognał do morza jakby je widział codziennie....wowww tylko zrobiłam do męża. Radość wielka.Jednak upały bliskie 40 st. dawały się we znaki.Obecne musiało być marudzenie....gorszy apetyt... ale do przodu i będzie ok ! Innej opcji nie rozważam.
Miki przeprosił się z wózkiem..następne wow w moim wykonaniu....Niestety obojętność pozostała wobec obsikanych nóg i mokrych majteczek.....ehhhh czekam kiedy w końcu pożegnamy pieluchy....
Jeszcze a raczej niestety przed nami 3 dni w Raju...moim Raju. Kocham tu być.Chciałabym tu kiedyś mieć swój mały domek.Swoją ostoję. Co roku mówię sobie to w myślach że znalazłam swoje miejsce na ziemi ......


zdj.wkrótce....





piątek, 17 lipca 2015

odc 51. 13 -o nie-żadna pechowa !

 17.07.2002....Rano...
Wyruszyłam na usg do szpitala. W ogóle przez myśl nie przeszło mi ,że mogę dziś urodzić.....Wiem wiem-miałam w świadomości że bliźniąt nie donoszę...ale....
Pamiętam jak ciężko było dojść te 300-400 metrów przy spuchniętych nogach i leżeniu przez cały czas od ponad 1,5 mca.....
Lekarz pozostawił mnie na oddziale...nie pamiętam już czemu...może przez to że wszystko mnie już bolało...od kilku dni nie mogłam normalnie się położyć,uciski były okropne ...płacz dawał chwilową ulgę....tylko chwilową....
W pewnym momencie po ktg-które można było w końcu zrobić-ból ustał,mogłam sie położyć ...wiadomość -jedziemy na cc -dziecku spada niebezpiecznie tętno...i sie ZACZĘŁO... 
3 pielegniarki na raz coś tam robiły tj. przygotowywały mnie do cc.... ja w płacz -oj strach swoje zrobił.....
Wjeżdzam szybko na salę operacyjną...mój lekarz prowadzący myje ręce,zerka czy to już.....

.... 14:43 syn 2120g 49cm..... 10 pkt....
......14:44 córka 1990 48cm ..... 10 pkt....

chyba córcia miała niewielkie problemy z oddychaniem...potem okazało sie że bakteria była powodem spadku tętna....sepsa....
Bogu dziękuję do dziś że mam zdrowe bliźniaki -bez żadnych oznak wcześniactwa.
Po 2 tyg. wychodzimy ze szpitala . 
Moje cudy w domu rosną jak na drożdżach :D ..i tak moje matkowanie osiąga level 13 .....


moje 13 latki 

czwartek, 16 lipca 2015

odc. 50 Kolorowy zawrót głowy :P czyli mamusiny loooz :D


......
.........

Moment dla mamy. Chwila relaksu dla mnie = fryzjer. 
Kolorki jak to na lato są.
Jak to cieszy ;D
Córce pozwoliłam "zaszaleć" -ma kolorowe końcówki :D a co tam ...i tak nam się "spiorą"
Miki zauważył....uśmiech no 5 był z tego powodu. 
Mąż nic . Jak to mąż. 
Brakuje mi moich ładnych pazurków-ale ten luksus jak wrócę do pracy...bo wtedy tylko ładnie wyglądają.
Mama MUSI mieć chwilę dla siebie-czy to fryzjer czy kosmetyczka ..nawet spa by się przydało...spokojnie -doczekam się no ....
Albo....pyszna kawa lub lody na mieście z koleżanką -tą opcję też lubię.Pogaduchy.Chwila spokoju,a może mądrych rozmów. 
Akumulatory dosyć szybko się ładują....niestety jeszcze szybciej rozładowują ...a szkoda ....




lub 


moje kolorki



 no i córcia...w sumie słabo widać ale efekt fajny :P



środa, 15 lipca 2015

odc.49....natłok myśli mądrych??



Podoba mi się to co zaczyna w KOŃCU się dziać w sklepach .Kobiety w ciąży przodem -szybko sprawnie bez stania w długiej kolejce !!!! 
Tu biję BRAWO Rossmannowi ! ....w Auchan są także miejsca uprzywilejowane oraz w  Ikea.... 
Ja akurat będąc w ciąży nie miałam problemów z tym tematem..po prostu na mojej drodze stawały osoby uprzejme  :) 
Pamiętam kiedyś...mając już moje maleństwo...Stoimy w kolejce w Lidlu.Kobieta ciężarna już ze sporym brzuchem stanęła w kolejce taszcząc suszarkę  na bieliznę...nie radziła sobie z tym za bardzo ....Mąż poszedł pomóc. W końcu powiedział że może by Pani bez kolejki ....cisza...nikt nic....k*** ale zrozumienie -nie ma co....podszedł do Pani kasjerki ....Kobieta też nic -strach przed tłumem ? ludźmi? Przecież ona kasuje -ona rządzi.....Nie pamiętam jak to się skończyło...ale pozostał niesmak sytuacji....
Niektórzy twierdzą -ciąża to nie choroba !!! no racja....ale skąd wiemy jak dana kobieta się czuje....Może ten skrócony czas stania w kolejkach uchroni ją przed wcześniejszym porodem ....tego nie wie nikt....Nawet zdrowa ciąża może różnie się potoczyć......
JA będę ustępować miejsca ,będę zachęcać Panie w ciąży by szły bez kolejki...by głośno mówiły że to ich kasa pierwszeństwa....!!!


---_____________________________________________________________---


Ciąża. Wspaniały czas . Oczekiwanie. Radość i Euforia . To zdrowa ciąża. 
Ciąża. Zmartwienie. Czekanie na.... Strach i niepewność. To ciąża z komplikacjami.
Miałam obydwie naraz. Tyle dobrze że ta 2ga trwała tylko 2 tygodnie. Ta 1wsza -7mcy i 2 tygodnie.
Wiem, że są mamy-rodzice -którzy przeszli dużo więcej niż ja-my ....że ich pobyt w szpitalu był większym i długim stresem w ich życiu. Ale nikomu nie życzę ani 1 dnia takiego strachu, niepewności i innych emocji co przeżyłam z moim synem ..... Wiedzą to wszyscy rodzice wcześniaków ......  


---____________________________________________________________---


15.07.2015 środa ..... 
13 lat temu byłam w 35 tc...z bliźniętami...nie wiedziałam jeszcze że za 2 dni urodzę ......
2 lata temu byłam w 30+2dni tc....nie wiedziałam, że nagle w 31 tc pojawią się komplikacje....a w 33tc urodzę synka.....



piątek, 10 lipca 2015

odc 48 lubię....kocham...




Lubię dni w których nie myślę że Miki jest wcześniakiem.

Patrzę z poziomu jego świata i myślę.... "Jaki on duży już...." 23 mce życia za nami.
 Docieramy się -mój duży charakter i jego mały charakterek . Wie kiedy odpuścić,choć upartość to jego drugie "ja".
 Kocham gdy rano przytula się do mnie..no trochę ściemnia ,bo raz ręka mnie klepie,a to noga na twarzy ląduje... ehhh piękne chwile,które uciekną jak tylko wrócę do pracy.../staram się o tym nie myśleć.../
Kocham jak mnie woła Mamo-a zaraz Tato-





potem jeszcze Nina
/czyli Karolina...na Kacpra nie woła...choć uczę go by wołał Papi-jak kiedyś jego siostra...ale bestyjka się wstydzi ,bo powiedzieć tak umie :P ..../
Kocham te małe nóżki tupiące boso po podłodze....i śmiejącą się buźkę z uśmiechem a`la krokodyl ....


środa, 8 lipca 2015

odc 47 zaległości...



Zaległości tu mam. Tak bywa. 
Czuję czasem jakbym się spowiadała przed sobą....w sumie jednak chciałabym żeby mnie ktoś czytał...powiedział co nieco ....ehhh nie można mieć widocznie wszystkiego...
Upały.
Zaczynam je źle nosić = czuję się zmęczona wiele bardziej = udziela mi się nie teges, no i zaczynam się drzeć....czasem o bzdury,choć niefajnie jest rabotać patrząc jak reszta świetnie się bawi....
Miki z tego co widzę też chyba fanem upałów nie będzie...coś cieplejszy mi się wydaje od soboty...
( już mi się włączyło ..k** będzie pewno chory....gorzej śpię ,nasłuchuję co jest grane.... to jest walnięte wszystko !!!! aaaaaa ....)
Dziś jak spał okład mu zrobiłam ( debilka??? ) na czoło...potem na plecki...zawsze to chyba lżej ,jeśli w pokoju "jedyne" 31stopni.... 
W ndz ....Mój kochany skarbunio skończył 23 mce !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
mój mały mężczyzna ....zakochana jestem w NIM po uszy!!
Dziś mnie zaczepiał po kąpieli,chciał się bawić ze mną....a to mamo i mamo wołał...na kolana właził ,buziaki serwował.... i coś mu się uzbdurało siiiii...i chlas mnie za majty....hahahah myślałam że padnę ze śmiechu :D

na placu zabaw z siostrą ...

taki ze mnie gość wspaniały !!!


...znowu gdzieś jakiś cień mi się włączył.... lipiec....2 lata temu "jeszcze" szczęśliwo-ciążowy ..... 
oglądam różne rzeczy ...i teraz jak widziałam usg z bijącym serduchem maluszka...aż mną trzepło w środku....też tak chcę -myślę -a za chwilę -co ja pierd...ę.....

środa, 1 lipca 2015

odc. 46...odpoczywam od kompa=przymusowo...



Córa złamała ładowarkę od kompa....więc rozładowany nie działa.
Nie że jestem uzależniona...ale akurat jak nie mogę to najlepsze pomysły i tematy w głowie się układają. Teraz korzystam chwilowo ...ale długo nie mogę...aby sprzęt diabli nie wzięli.
...ale jak się to mówi ....

....I come back here again.....


:)