poniedziałek, 31 sierpnia 2015

odc 63...bez tytułu będzie...


Znowu piszę po północy, ale pewno to już wyliczone będą dni jak siedzę tak późno. Wracam do pracy. Na samą myśl ogarnia mnie przerażenie. 
Tyle na temat.
Wczoraj były ur. mojego skarba. Zaległe. A to urlop i tysiąc powodów ,żeby przenosić ten dzień. Miki bardzo szybko zdmuchnął z moją pomocą świeczkę, "racy" się bał ... i hop do zabawek nowych pognał i tyle widzieliśmy solenizanta.
Prezenty świetne . Część mamę chyba bardziej ucieszyły.To jest właśnie praktyczne podejście do prezentu- i dobrze. Zabawek mamy dosyć sporo .

tort może nie był krzykiem mody....ale za pyszny był na pewno :)


mam jakąś niemoc słowną i pisemną....jakby mi się mózg zlasował przez upał.... 
Dobrej nocy !



niedziela, 30 sierpnia 2015

odc 62..Brak wrażeń jest nudny???

Odpowiem -niekoniecznie.
Lubię wrażenia ale mocno pozytywne ,które unoszą do góry, a nie leją po głowie,tak żeby poczuć i nie mieć wątpliwości.
Czasem szereg zdarzeń i nie jest taki jak chcemy-od razu słyszę w swojej głowie ...pech kurde pech ! ...a może po prostu tak się zdarza? 
Starszy syn wrócił w środę wieczorem ze spuchniętą  ręką...Mamo! boli mnie.Ręka spuchnięta w nadgarstku,trochę bolało..tyle ...W sumie nie 1raz były jakieś rewelacje.Nasmarowałam alkacetem ,zawinęłam bandażem.
Rano bez zmian...Myślę-musi byc coś więcej..
Złamanie....zwichnięcie? pękniecie kości? no stłuczenie raczej nie bo na początku nie boli...
Szybka decyzja lecimy do przychodni.Sor-u chcę uniknąć..
11:15 Jak Pani nie przyniesie do 11:30 skierowania nie przyjmę bo wychodzę o 12... no super...lecę...
Załatwiłam....no kiedy się to stało? W środę wieczorem....
aaa ....Na co Pani czekała? Sor jest . Ręka złamana. 
idziemy na rtg...
Po.... Stoję syn też...ogląda zdjęcie ...cisza ..czuję się jak jakiś baran ...Znowu jakis komentarz że gdyby był na sor od razu.... W środku rozwija się mega wkurwi**ie we mnie...Co to k** doradztwo personalne czy co?
Niech Pani załozy gips -to było do "zarąbiście sympatycznej " pielęgniarki ...z miną co wy chcecie tutaj wogóle?
Wyproszono mnie. Syn sam w zakładaniu "dzieła roku 2015 zwanego młotek "
do 5-7 min .wychodzi z owym kilku kg młotkiem...
Obsługa nfz. dziecka -bo jednak 13 to dziecko. Ja trochę w szoku. 
Genaralnie podsumowując kończymy sprawę na innej konsultacji,Płatnej jednak.
Zdjęciu gipsu. Założeniu szyny. Zmianie diagnozy. 
Wrażenia ? Pierniczę TAKIE wrażenia ....

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

odc 61...Taki serial nas czeka...


: losy wcześniaków i ich rodzin w nowym serialu dokumentalnym TVP



....100 razy myślałam czy będę oglądać.... 
Przecież to ten SAM  oddział CI SAMI lekarze którzy po cc ratowali moje maleństwo...TO miejsce do którego codziennie przychodziłam dawać mojemu synowi miłość i wsparcie by było dobrze ....
I ta bezsilność rozpacz -że spotkało to nas....oraz nadzieja że MUSI ! być dobrze....i łzy..łzy ...łzy...

Mieszkam niedaleko tego szpitala. 
Zawsze jadąc blisko mam gęsią skórkę. W tej głowie pojawiają się obrazy stamtąd....chyba zawsze tak będzie....

Będę oglądać i będę płakać z chusteczką w ręku. 
Może potrzebne mi to do samooczyszczenia .
Zobaczę tych wspaniałych specjalistów którzy ratują dzieci ...

piątek, 21 sierpnia 2015

odc 60 ....refleksje pewnej daty....


Piszę już po północy,zresztą zwykle wtedy mam cisze i spokój żeby zebrać myśli...bo już 21 jest...

20.08.2013 szczególny Dzień NA ZAWSZE ! ze Szpitala odebraliśmy nasz maleńki cud ! równe 2 tyg. po narodzinach po 2 stresujących 14 dniach....
Tego dnia miałam super  niespodziankę -poszłam na odwiedziny do ciebie jak zwykle od 6 dni ,chciałam Cię utulić ,dać cyca ,dać trochę siebie i swej miłości ..
a tu nagle bez uprzedzenia lekarz mówi .."wypis dziś" ..było po 13 gdzie nigdy bym nie pomyślała.Oszalałam z radości. Tel .do twojego taty i już ok 15 byliśmy gotowi do zabrania Cię do domu :D
Płakałam ze szczęścia i emocji które mną targały że koniec koszmaru który rozpoczął się 22.07....nowy etap ....piękny już etap !
Pamiętam...jedna z pielęgniarek wyszła z oddziału i pyta czemu Pani płacze ,proszę przestać bo ja tez się popłaczę....przyniosła nam kilka 7 czy 8 buteleczek z mlekiem gotowym już dla ciebie mój skarbie. Miły gest .
Lekarzowi który cię ratował i pomagał podnieść się z problemów podziękowaliśmy. Kawa -taki marny gest,a jednak doceniony. Też miłe.
Teraz nowy etap w życiu .Jesteś synku z nami od tej pory .Dzielimy z Tobą dzień noc dzielimy naszą wielką MIŁOŚĆ do Ciebie ! 
Pamiętam jak z przejęcia nie spałam prawie całą noc...niby oczy zamknięte miałam ale czuwałam ,endorfiny nie pozwalały zasnąć :) 
Dziś mija kochany 2 lata jak jesteś w naszej rodzinie w domu ! 
KOCHAM cię całym moim sercem !!! Zawsze będę kochała !!!
Dziękuję Bogu że tak szybko dane nam było opuścić mury miejsca ...gdzie doznałam wiele strachu bólu niepewności ale i radości że jesteś że żyjesz i dzięki temu że TU się urodziłeś jesteś cały i zdrowy z nami....


............
znajdę to zdj. i wkleję ...byłeś taki maleńki w tym foteliku że aż płakać mi się chciało. taki kruchy ....

środa, 19 sierpnia 2015

odc 59 dyrdymały nadal...





Nie boimy się wyjazdu z dzieckiem !!!

bo czego się tu bać? 
Rok temu jak młody miał ponad rok troszeczkę myślałam czy dobrze 
robię że jedziemy do Cro....tona leków (zresztą zawsze tak pakuję )i co ma być to i będzie ! No i było...wirusówka cholerna wszystkie dzieciory nam rozłozyło :/ 
Ale jak już leki mieliśmy wrzuciliśmy na luz ,bo po co psuć sobie wyjazd. Dzieciochom przeszło po lekach ....było ok...
W tym roku trochę ze strachem jechałam na wakacje. Strach zamieszkał w mojej głowie. Było ok-w tym roku niespodzianek nie było. 
Grunt dobrze się zapakować .JA akurat mam predyspozycje do przesadzania że wszystko może się przydać ...leczę się z tego co rok przed wyjazdem,z skutkiem miernym.
Choć sądzę że i tak jest lepiej niż te 5 lat temu...
U mnie na liście obowiązkowo leki-czuję się pewniej mając te które znam i mogę podczytać ulotkę .OK-tam tez są apteki -ale leki droższe ! Ok -lekarze że są -całkiem ok jak się przekonałam.Tyle że nie umiem np .chorwackiego na tyle że sobie rozszyfrowac ulotkę....i koniec pieśni jak u mnie.
Ubrania -tu akurat kilka kompletów wystarczy.Lekkie ubrania i takie cieplejsze.
Jedzenie -i tu zależy jakie dziecko czy dzieci mamy...czym większe w sumie lżej no chyba że niejadek nam się trafił...
Obowiązkowo i prawie 2latka musiała być podusia do spania i kocyk cieplejszy i lekki .... noi znienawidzone pampki .a i swimersy na plażę.
Do kolekcji kilka zabawek .U nas wózek bo mamy jak wspominałam uciekiniera.
NA koniec dołączmy dobry humor i będzie super !







Jak się to robi -czyli numer 1 i numer 2 ....

Całe życie człowiek się uczy -ja również. Do tej pory nie wiedziałam że no1 to siusiu a no 2 ...no to drugie.
My jesteśmy na etapie uczymy się numeru 1.... oj czuję ze ciężka droga przed nami i wyboista zważając na temperament i upartość mojego dziecka.
Jak słyszę dookoła że dzieci w tym samym wieku radzą sobie świetnie bez pampka to mną aż trzęsie ....ale CO JA MAM ZROBIĆ?
-było już siedzenie na nocniku ,bo Miki siedzi ,ale nie wysika się za żadne skarby...dokładnie trzyma te "skarby" dla siebie ....a ja siwieję ...

ooooooi UWAGA ! dziś po raz pierwszy /no wczoraj/ czyli 18,08,15 po raz 1 wysikał sie na nocnik -matka szczęśliwa ....ale czy to było tak tylko raz....bo po wspaniałym zajściu synek "umył" rekę w nocniku i przyniósł mi nowego pamersa...
No to nie wiem czy się cieszyć czy płakać ????

 I pytam się JAK SIE TO ROBI żeby namówić upartego 2 latka do nauki czystosci ? Jakieś innowacyjne pomysły ???

wtorek, 18 sierpnia 2015

odc 58 wszystko czyli nic -wesoły MISZ_MASZ


O wszystkim dziś lub wkrótce będzie ..o niczym też :)


  •  MAMA & WÓZEK kontra Mpk...czyli Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne 


  •  Nie boimy się wyjazdu z dzieckiem 



  • Jak się to robi -czyli numer 1 i numer 2 ....

  • Mieć w domu 2latka .....



MAMA&WÓZEK  czyli podróżujemy po mieście innym słowem.
Ostatnio wybrałam się z synami do Ikea ....a to miałam coś kupić ,obiadek zjeść też....i od razu myśl -bez wózka nie damy rady-mój syn mniejszy to dezerter I klasa ..a jak ucieka -jak nogami przebiera...Wózek musi być !!! Koniecznie !!!
Quinny Zapp Xtra 2 ..hmmm wygodnie się jeździ nim po sklepie ,ale wnosić do autobusu to mały koszmarek.Do tego wyjechac się nie da też....i pojechał w takim razie z nami Xlander. Dał radę ,szlag mnie nie trafił ,krew nie zalała...ale... gdy Pan kierowca za daleko od krawężnika zaparkuje to nawet wózek z dużymi kołami skakać nie umie...Pan obniżył zawieszenie-ale to nie sprawiło że pojazd nam się przybliżył ani nie nauczyliśmy sie latać...Jakoś wtargaliśmy wózek. Mnie krew od środka zalała -czyt. ciśnienie niebezpiecznie wzrosło.... ale podziękowałam za spokój kierowcy i czekanie aż się wtargamy,no chwilę to trwało jednak.... 
Do tramwaju to się nie przymierzam . Szkoda zdrowia i kręgosłupa no i mojego ciśnienia....
No i nie wiem czy będę jeździć ..a wychodzi że będę musiała -czyli bez wózka ???

dobre ....
                                         cdn.....






czwartek, 13 sierpnia 2015

odc 57 Upały







Upał. W domu jedyne 33stopnie i lepiej nie będzie. Wiatrak chodzi jak szalony,jakaś ulga jest -temp. nie spada ....
Lubię lato wręcz KOCHAM ....ale te 5-7 stopni mniej bardzo by mnie uradowały.
Czekam na koniec upałów -na ciepłą pogodę ....bez 30 w cieniu i 50 w słońcu...no chyba że mi tu morze się pojawi takie jak w Cro....no chyba prędzej ja musiałabym zmienić adres zameldowania.
Miki jakos to znosi. Przeprosił się z prysznicem i nie boi się prysznicować,co niezmiernie mnie cieszy. 
Bardziej w sumie cieszyłoby mnie gdyby pampki porzucił....ale tu akurat w temacie nie teges. Niby wie niby rozumie i czuje co się dzieje....ale chyba mały rozumek jeszcze mówi NIE...
Radość mnie po cichu rozwala -bo jest szansa na 2 tyg. nad Bałtykiem z Mikim we wrześniu...no nie chcę zapeszać ani się napalać ale super byłoby :D 

czwartek, 6 sierpnia 2015

odc 56.... Mam 2 latka !!!




Dziś dziś dziś ...minęło 2 lata kiedy mój organizm się zbuntował i postanowił "lokatora" z środka wygonić ..
Drżenie ciała ..i było już pewne ok 13 że cc się odbędzie. Byłam następn w "kolejce"...czekałam  w nerwach...a tak naprawdę PRAWDZIWY szok miał dopiero nastąpić...
Tak myślę na plus-dobrze że to był ten dzień ...następnego dnia mój skarb mógłby już nie żyć...w końcu te 3 pkt apgar coś o tym mówiły,poza tym respitor był....wiec????
Urodziłeś się skarbie w "ostatnim " z momentów -który dał ci dalej żyć ! zdrowo w miłości i trosce !
BOŻE dziękuję ci za to ! Zawsze będę dziękować ...


MIKI  miał dziś pogodny dzień mimo upału.Spacer w wózku nie przeszkadzał ,mimo że zakupowy chrakter miał. Metro fajna rzecz zwł.dla 2latka-świeżo upieczonego fana wszelakiej motoryzacji :P
Windy i schody ruchome też ok :P no wkońcu się coś dzieje hehhe nudy nie ma...

Popołudniu małe przygotowania...
balony
torcik 
oprawa przynajmiej minimalna :P 
noi dmuchanie świeczki -wielka radość-jak i w grzebaniu w torcie :P


cwiczę zdmuch :P

To ja 2 LATEK  pełną parą !


na life -się udało :D zdmuchnąłem chwilę później

środa, 5 sierpnia 2015

Odc.55...Co robi bezsenność ze mną...


......?

Kochany syneczku!!  Tak bardzo się cieszę że Jesteś!!!  Mój mały promyk słońca każdego dnia 💗💗💗💖💖💖Kocham Cię całym mym matczynym sercem. 
Nigdy nie zapomnę 9.01.2013 -to byłeś Ty!!  Te dwie kreski na teście ciążowym.Mój wyczekiwany cud!  Się zdarzył!!!rósł we mnie! Byłam taka szczęśliwa ;) 
....idąc do pracy co rano-modliłam się... MODLIŁAM SIE O CIEBIE -tak było mój ukochany skarbie. 
Były problemy. Urodziłeś się wcześniej... TE 3 tyg.i nie nazywano by cie Wczesniakiem,ale dzięki temu żyjesz i jesteś małym Rozrabiaką którego mocno kocham 💕 💕 💕!!! 
Bardzo często dziękuję Bogu za Ciebie i twoje zdrowie,bo tak bardzo bardzo chciałam ciebie w mym życiu. 
Kocham cie syneczku. 
Twoja mama.

Memu życiu sens nadajesz
Kocham cie mocno - zawsze o tym wiedz 
Bo moje serce bije dla ciebie 
Będę obok ciebie w każdej potrzebie 
Pamiętaj synku - ty masz mnie... A JA CIEBIE...


odc 54..przedpremierowo....czy nadal boli ?

 4.08.15.....
dziś....
2 lata temu 4.08.13.niedziela.... 13 doba w szpitalu.Czas niepokoju ,upokorzenia smutku ale i radości zarazem.
/w sumie już wybiła północ../
Wieczorem w tv oglądałam film "Sisi" jakoś tak spokojna...nie wiedząc że za dobę będę "już po wszystkim"....nie wiedziałam co mnie czeka i mojego synka...i dobrze.
Pamiętam prawie wszystkie emocje które towarzyszyły mi do porodu.Nie rozpamiętuję-ja TO PAMIĘTAM.
Ten strach gdy 5.08. gdy zaczęłam się trząść podczas kroplówki z magnezem...wiedziałam że czeka mnie cc...to właśnie tego cc się bałam....nie myśląc że coś z dzieckiem może być nie tak,ani jedna myśl mi taka nie przebiegła...
W jednym dniu strach ,obawa ale i radość ,potem lęk o dziecko.....
Strach przed cc...totalna blokada.Radość po wybudzeniu z cc że już po....i lęk przed północą po słowach neonatologa o dziecku.....
Ja 2 lata temu...4.08.13...widok niefajny ....po 2 tyg leżenia(-ktoś oświecił nas - że przecież mogłam na wózku na chwilę pojechać na pole ...)...
po 2 tyg, przyjmowania góry leków,gdzie organizm już nie dawał rady...to nie moja twarz ..to nie ja ...Przecież ja tak nie wyglądam :( 
Ostatnia doba ciąży....ehhhh....
Mówię tak - boli mimo upływu czasu. Ta rana jakoś słabo się goi jednak.