środa, 19 sierpnia 2015

odc 59 dyrdymały nadal...





Nie boimy się wyjazdu z dzieckiem !!!

bo czego się tu bać? 
Rok temu jak młody miał ponad rok troszeczkę myślałam czy dobrze 
robię że jedziemy do Cro....tona leków (zresztą zawsze tak pakuję )i co ma być to i będzie ! No i było...wirusówka cholerna wszystkie dzieciory nam rozłozyło :/ 
Ale jak już leki mieliśmy wrzuciliśmy na luz ,bo po co psuć sobie wyjazd. Dzieciochom przeszło po lekach ....było ok...
W tym roku trochę ze strachem jechałam na wakacje. Strach zamieszkał w mojej głowie. Było ok-w tym roku niespodzianek nie było. 
Grunt dobrze się zapakować .JA akurat mam predyspozycje do przesadzania że wszystko może się przydać ...leczę się z tego co rok przed wyjazdem,z skutkiem miernym.
Choć sądzę że i tak jest lepiej niż te 5 lat temu...
U mnie na liście obowiązkowo leki-czuję się pewniej mając te które znam i mogę podczytać ulotkę .OK-tam tez są apteki -ale leki droższe ! Ok -lekarze że są -całkiem ok jak się przekonałam.Tyle że nie umiem np .chorwackiego na tyle że sobie rozszyfrowac ulotkę....i koniec pieśni jak u mnie.
Ubrania -tu akurat kilka kompletów wystarczy.Lekkie ubrania i takie cieplejsze.
Jedzenie -i tu zależy jakie dziecko czy dzieci mamy...czym większe w sumie lżej no chyba że niejadek nam się trafił...
Obowiązkowo i prawie 2latka musiała być podusia do spania i kocyk cieplejszy i lekki .... noi znienawidzone pampki .a i swimersy na plażę.
Do kolekcji kilka zabawek .U nas wózek bo mamy jak wspominałam uciekiniera.
NA koniec dołączmy dobry humor i będzie super !







Jak się to robi -czyli numer 1 i numer 2 ....

Całe życie człowiek się uczy -ja również. Do tej pory nie wiedziałam że no1 to siusiu a no 2 ...no to drugie.
My jesteśmy na etapie uczymy się numeru 1.... oj czuję ze ciężka droga przed nami i wyboista zważając na temperament i upartość mojego dziecka.
Jak słyszę dookoła że dzieci w tym samym wieku radzą sobie świetnie bez pampka to mną aż trzęsie ....ale CO JA MAM ZROBIĆ?
-było już siedzenie na nocniku ,bo Miki siedzi ,ale nie wysika się za żadne skarby...dokładnie trzyma te "skarby" dla siebie ....a ja siwieję ...

ooooooi UWAGA ! dziś po raz pierwszy /no wczoraj/ czyli 18,08,15 po raz 1 wysikał sie na nocnik -matka szczęśliwa ....ale czy to było tak tylko raz....bo po wspaniałym zajściu synek "umył" rekę w nocniku i przyniósł mi nowego pamersa...
No to nie wiem czy się cieszyć czy płakać ????

 I pytam się JAK SIE TO ROBI żeby namówić upartego 2 latka do nauki czystosci ? Jakieś innowacyjne pomysły ???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz