czwartek, 19 września 2019

ODC 216 Rodzicielstwo..




Rodzicielstwo . 
Najtrudniejsza sprawa świata . 
Nie ma instrukcji obsługi dzieci ,bo każdy ma swoją prywatną,której uczy się na bieżąco ,nie mając opcji testowania prototypu ,idziemy na żywioł.
Gdyby ,każdy wiedział co go czeka ,jak to wygląda -czuję że zredukowałby chęć ilości pociech ,lub miałby jedno ewentualnie nie miałby dzieci ....
Jednak co jest dla mnie najważniejsze ,przynajmniej dla mnie jest współpraca .Współpraca rodziców , na całej linii. Granie w tym samym teamie ,wspieranie się z ciężkich momentach ,bo takich nie brak...Gdy czuje się wsparcie drugiej osoby ,rosną skrzydła ,takie niewidoczne -i to dotyczy matek -problemy robią się rozwiązywalne, łzy szybko schną ,dostaje się sporej energii do walki z przeciwnościami . Kobiety są nadwrażliwe ,kobiety zawsze lub prawie zawsze rozpatrują na wielu płaszczyznach ,stąd ich ciągłe zamartwianie . To jest wpisane w kobietę,przynajmniej moim zdaniem . Mężczyzna powinien być filarem kobiety ,filar znika kobieta ,upada razem z wszystkim co ma w sercu i w głowie. Jest źle. ...
Uwielbiam kiedy mąż opiekuje się dziećmi ,to takie wspaniałe,dodatkowe podpory rosną ze mnie ,jakby dodatkowe ręce czy nogi... 
Nienawidzę stereotypu ,kobieta wychowuje ,mąż zarabia a dzieci to TYLKO sprawa kobiety ,nigdy tego nie zrozumiem .
Rodzina jest jak fabryka w pewnym sensie -działa ,ale gdy jeden trybik nawali ,pociąga to problemy ,szybka naprawa ,ratuje przed katastrofą.Najlepiej by każdy wiedział jak ważnym trybikiem jest w tej maszynie ,by potrafił odnaleźć pozytywy tej maszyny . 
Inaczej to kupka złomu .....nic nie znacząca ......

poniedziałek, 16 września 2019

odc 215 Jak no JAK?



Wychować 4 dzieci ....
Nigdy nie pomyślałam,że to takie trudne .Jedno się zmieniło ,teraz TO WIEM ,na co dzień doświadczam. 
Wiem też ,że nie istnieje żadna magiczna różnica wieku ,te relacje rządzą się swoim życiem, i mimo , że chcemy  w nie ingerować zazwyczaj z dobrym efektem ....spełza to na niczym ,niczym dobrym .Wtedy nie chciałabym widzieć jak wygląda moje ciśnienie .... 
Wiem także że najlepiej wychowuje się cudze dzieci , bo mądrości innych powinny być moim dywanem w domu ,nadają się tylko do łażenia po nim ....ale spoko - zapraszam na miesiąc z mego życia! Weź ten dywan  ugłaszcz ,wyczyść ,odkurz i powiedz jak było ! Ha- chętnych brak , a z mądrości rośnie dosyć gruby dywan ...tfu arras ...
Eee a ja wolę bez dywanów generalnie 😂😂😂....
Moi starsi weszli na drogę imprezową,czytać trzeba 18 itp....byl debiut , jest ok .A w mej głowie niepokój ,bo gdzie postawić granice,by było ok ? 
Moi młodsi mają kryzysy egzystencjalne - wszystko jest moje ,moje moje - już w myślach mam piłę,która wszystko przecinam na pół ,by nastała cisza 🤫🤫🤫... 
Zaczyna się kołowrotek terapii,walka zawsze o coś ,o wykonanie czegoś ....
Czemu to wszystko takie trudne ? Czy jednak my matki sobie utrudniamy ? 
Nie. To naprawdę jest trudne !!! 
Trudne ,wyczerpujące ...wtedy kładę się obok najmłodszej latorośli wieczorem jak śpi ...i myślę ....taaaaa ładuj te bateryjki ładuj .....
Over...na dziś..
Cdn....

czwartek, 12 września 2019

odc 214 wrzesień to ty?? O Tym jak wakacje mogą zmęczyć! ba !





Halo halo ? ! to już ku..rna wrzesień ??? Jak to ??a tak ...wakacje to najszybciej lecą....i wiecie co powiem w tym roku...I DOBRZE. Bo mnie tak cholernie zmęczyły ,iż czuję jakby nie wiem w jakiej robocie była i nie wiem co robiła...Bo chyba przewalenie tony węgla zmęczyłoby mnie mniej....psychicznie .... No właśnie. Cały czas mam jakąś dziką nadzieję ,że mąż powie jedziemy...I tu w swej psyche -wsiadam w samolot i lecę na wakacje.... Bum ....haloooo ziemia....i wiem że mózg mnie zwodzi ,cholerny pajac.
JAK mi ktoś powie, że z dziećmi można wypocząć..No w sumie tak ,można ,bo udawało mi się już kilkanaście razy ...ale ale....nie w domu ....
W sumie mieliśmy kilka fajnych faz wakacji ,ale mnie wbiły w ziemię totalnie ...Wyprawa na Grossglockner -to było coś ,naprawdę coś ,jednak tam piękno z ciszą powinno współgrać ,ale nie współgrało...Tak grało z wyciem ,ale nie wiatru ,podnosiło ciśnienie wspólnie z fochami dzieci oraz moim lękiem wysokości. Ot duet wspaniały,ale nie dla mnie. ..mimo tegoż ,było pięknie ! 
W tym roku mocno zaznaczyła się różnica wieku moich maluczkich ..3 lata....taaa te durne 3 lata ....i mi mózg do tej pory stygnie na myśl kłótni,przepychanek ... 
Rodzice to muszą mieć cierpliwość ,i tego chyba najwięcej (bo zdrowie to rzecz konieczna !!!)...
A teraz level wyżej ,rok szkolny .....jedyne 10 mcy ,,,hahahhah.....
ps .pozdrawiam fana bloga :)