piątek, 28 października 2016

odc 117 Na ratunek mamie....





Ciąża...i piękny czas i dosyć wymagający dla ciała. Bomba hormonów,dziecko czerpało z nas pokłady witamin,minerałów... i teraz ....to wychodzi...
Włosy garściami wychodzą ,boję się czesać ..w ogóle dotykać...tyle ich leci..
Zęby też muszą przejść renowację,nie mówiąc o reszcie...Brzuch ...uda...itd...Cena macierzyństwa. Wiek swoje robi ,widzę to teraz. Jednak mój skarb wynagradza mi WSZYSTKO !
Mama zrobi się na bóstwo....pomału ,małymi kroczkami a będzie git.
Właśnie zmyłam olej z oliwek z włosów i wcierkę z kozieradki. 
Kurację revalidem kończę lada dzień. 
Dentysta w toku..
Będzie ok !!!!
:D
Myślę o diecie jakieś małej...myślę o ćwiczeniach....ale chwilę sobie muszę dać ..bo karmię noi to 3 cc było...po 6 mcach zaczynamy działać :D 

środa, 19 października 2016

odc 116 głos danej minuty....


Dzisiejszy dzień mnie zaskoczył.
Spacer najzwyklejszy spacer skończył się i dobrze i źle...
Kiedyś zyskaliśmy babcię + ,w miejscu gdzie mieszkaliśmy ponad 3 lata temu. Wspaniała osoba ! Lubiąca moje bliźniaki . Dzień dziecka czy Mikołajki zawsze były miłe -prezenty czekały pod drzwiami. Mi było głupio ,dzieci się cieszyły. Lubilismy się,jednak grzeczność nie pozwalała naszej przyszywanej babci zbliżyć się nadto ,mimo że potrzebowała momentami pomocy...
Nawaliłam. Dałam naturlaną śmiercią umrzeć tej relacji...
Miałam momenty że siadło mi to w głowie. W ciąży z Marysią śniła mi się "nasza babcia" ..było mi z tym źle...
Dziś moje kroki spaceru powędrowały tam...do wspaniałego miejsca klimatu życzliwych ludzi których poznaliśmy i żyliśmy razem z nimi...
Znowu miałam przejść obok...jednak nie. Coś podpowiedziało no idź ,zadzwoń ! 
Tak zrobiłam.
Znajoma twarz pokazała się w oknie. Mnie zatkało. Tak zatkało i ucieszyło niezmiernie ! 
Wpuściła nas "babcia" ....nie pamiętała mojego imienia. Nie dziwie się w sumie. 2 lata to sporo..
Rozmawiałyśmy. Dużo nawet bym dodała.
Jest chora . Rak. Serce mi pękło ,czułam że moje oczy mogą nie dać radę,zaciskałam je w duchu ....
Teraz siedzę i myślę o tym . O tym jak pomóc . A bardzo tego chcę.
musiałam to wylać tu.... musiałam...


Oczywiście p.M jak zoabczyła moje 4 dziecię była trochę zdziwiona , lecz cały czas mówiła -TYLKO SIE CIESZCIE. Ja teraz sama jestem i to jest okropne być samym i zdanym na kogoś w takich chwilach....
Kochana p.M . 
Pomogę
MUSZĘ !

/może to wpływ rozmów o śmierci i cierpieniu wczoraj wieczorem dały mi ta odwagę by wziąc tą sprawę w ręce swoje... DZIĘKUJĘ dziewczyny ! /

wtorek, 18 października 2016

odc 115 Gdy kawa już nie pomaga...






Z serii Gdy kawa już nie pomaga tj. doły jesienne nadchodzą i pchają mnie w kąt wmawiając mi że nie mam siły, że jestem do niczego ....
Tak też oczywiście się czuję.
Czas to przełamać ! Iść do przodu ,bo przecież nie mam powodu do płaczu i lamentowania.
Fakt kiedyś dobra kawa i ciacho -ten duet szybko poprawiał humor ,dawał siły...teraz po tylu latach już nie .
Każdy ma wzloty i upadki.trzeba wstać jeśli sie upadło ,otrzepać jak kura z kurzu i wiooo dalej do przodu. Przylepić uśmiech ,w końcu stanie się normą ,i przeć na przód! 
a teraz ...WYKONAĆ CZAS.
Dieta by do lata jako tako wyglądać .
Rękodzieło czas zacząć. Przecież ja to kocham ,ja to czuję.CZAS NA ZMIANY. 
jeszcze tylko czas na prawoumocnienie...i jedziemy !
No to tyle . Dziś mi gra i buczy w duszy.
Dziękuję ci Maryńko moja mała że uśmiech potrafi mury złości i zwątpienia burzyć.

wtorek, 11 października 2016

odc 114 cierpliwość i siła -kupię ! dużo i tanio


#siła#cierpliwość#





Jesień .
Choroby i katar i inne cuda niesie...
Ostatnio wizyty u lekarki raz w tygodniu to norma.Tak jestem panikarą wiem to...ale ja wyznaję zasadę dmuchać na zimne.
Czasem myślę ile jeszcze mnie czeka problemów..i tak zatruwam sobie mózg...zamiast na żywioł iść ...I tak tego nie obejdę .Choroby były są i będą ....co tu się czarować... Więc chce dużooo cierpliwości i siły bo na pewno będzie potrzebna. 
Od lat 14 szukam złotego środka na chorowanie a może to on??? siła i cierpliwość ...leki 100%...???
W takich momenach człwiek myśli...dziecko kochane daj mi tą chorobę ,odchoruję za ciebie ...ja sobie dam rady,a patrzeć nie mogę jak się męczysz....ileż razy tak myślałam ...oj setki razy...i wtedy doceniam stan -jesteśmy zdrowi...zmęczeni ale zdrowi....
Może jak pokocham zimę i jesień będzie lepiej???

czwartek, 6 października 2016

odc 113 cud narodzin



4 mce temu już byłam na sali operacyjnej.Docierali do Ciebie córeczko ...warstwa po warstwie by cię wyjąć - URODZIŁAŚ SIĘ. Moja ciąża dobiegła końca....
Pamiętam tą decyzję lekarki gdy nagle tętno skakało od 100 do 200 uderzeń Twojego serduszka. Idziemy na cesarkę ....Było trochę przed północą. 
Zadzwoniłam do męża.Córka nam się urodzić. Przyjeżdżaj.
Wzięłam stojak .bo kroplówka nadal szła i moja ostatnia wizyta w wc przed... Potem krok za krokiem w towarzystwie położnego w kierunku traktu porodowego...
Szłam tym korytarzem w półmroku. Szpital spał. Niby tak krótki odcinek a tak długi mi się wydawał wtedy... To były moje ostatnie chwile ciąży,do której zawsze będę mieć sentyment. Brzuch który już spać nie dał,schronienie małego cudu miał zniknąć ,za to cud miał pojawić się przy mnie. Mimo że to moje 4 dziecię miałam stres.Miałam obawy. Chciałam tak bardzo usłyszeć ten pierwszy krzyk nazywany oddechem.
0:12 cesarka trwała ...czułam to szarpanie na boki .Było już blisko. 
Trzęsłam się jak galareta.Teraz wiem że to normą było. Emocje były ogromne,bo łzy leciały mi po policzkach. A szpital spał swym snem ...Cisza i ten mój i tylko mój cud narodzin. Mąż za drzwiami czekał.Jeszcze 7 minut nas dzieliło ...
Rozmowy przy stole operacyjnym. Dalsze ruchy które "czułam" ..rodziłaś się ...mogę to tak nazwać ....
00:19 już prawie...miałam poczuć mocny ucisk...i miałaś się pojawić..
00:22 zobaczyłam Cię z daleka. Zakrzyczałaś mi łzy trysnęły z oczu .To chciałam usłyszeć. Dali mi Ciebie pocałować. To było piękne przeżycie. Mój 1 świadomy poród..moja 1wsza cesarka na live.
(Jest 0:22)
Potem zszywali mnie jeszcze do 1:50.Potem sala już na oddziale.
 Bez Ciebie .
Ale to wpis nie na dziś
Jesteś ze mną moja cudna córeczko 4 mce !!!!!!!!!!!
..i takie wpisy mogę dublować każdego mca 6 ...tuż po północy jak dom śpi wraz z moją rodziną...jak wtedy też spał wraz z oddziałem cały szpital ....
Kocham Cię mocnooo!!TWoja mamma 

poniedziałek, 3 października 2016

Odcinek Protestu

# czarny poniedziałek
#czarny protest
#protestuję

Wiele mądrych artykułów już czytałam.
Byłam w ciąży 3 razy, różnie po drodze bywało,więc ustawy którymi chcą nas przygnieść ,nas kobiety wołają o pomstę....
Oj miałabym z takim prawem w pl niezłe problemy w 2 moich ciążach ...chore wymysły chorych ludzi...