czwartek, 10 września 2015

odc 66....Tematy warte wspomnienia...


Ostatnio nie mam siły i czasu by pisać ,ale że bardzo lubię pisać ...jednak wypocę coś resztkami sił...

1. Co do premiery "600 gram szczęścia"
2. Gimnazjum....to...???
3. Wyjazd nad morze? Czy ja hartuję dziecko?
4. Strach przed nieznanym czyli żłobek ,przedszkole na tapecie...

PREMIERA "600 gram szczęścia" ... środa tvp2 22:50...
Widząc same logo szpitala tak z góry...już miałam palpitację serca.Pamiętam oj pamiętam gdy mnie tam w nocy przewożono z innego Szpitala -też spoglądałam na to logo-nie mając bladego pojęcia co mnie tam czeka .
I mimo że mam wiele obiekcji co do tego miejsca ..DZIĘKUJĘ BOGU że tam trafiłam -dla mojego skarba -gdybym urodziła gdzie wcześniej się zapowiadało leżenie ...mały raczej nie miałby szans.... 
Pamiętam ten strach te łzy...na usg przy przyjęciu...lejąca się woda po nogach....
Spokój lekarki trochę mnie ułagodził. Ta 1wsza noc tam ...strach by sikać ..nie widziałam co robić...panika..Nie zmrużyłam wtedy oka ....Słyszałam swoje serce..tak mocno biło...
Na 2 gi dzień przeniesienie na inną salę...Ale pamiętam też moment wyjścia mojego ze szpitala ,,,,a potem mojego synka -warty wszystkiego ! 

Oglądam .I będę ! te łzy mnie oczyszczają....oglądam i widzę tam siebie w innych mamach... Ze łzami w oczach ...
Takie początki bycia mamą po raz 2 -no w sumie 3... 
I widząc wiele opinii że się matki katują oglądaniem tego dokumentu...BZDURA ...która nie da rady -NIE ogląda... KTÓRA CHCE -ogląda ,nawet z chustką w ręku . Mnie płacz oczyszcza ! pozwala emocjom ujść na zew. i przez to nie wariuję ....
Wchodzę w środek mojego problemu .
Kilka mcy temu na oddz. w Ujastku gdzie leżałam ,była moja kuzynka .... Sto razy biłam się z myślami czy iść do niej ,wesprzeć ją.... Poszłam. Mnie też wspierano ,nie mogłam inaczej . Szłam w duszą na ramieniu.Z mocno bijącym sercem ,z łzami na końcu rzęs....Dałam radę. Głos trochę mi się łamał na początku jak tam weszłam i rozmawiałam z nią....ale teraz wiem że to było dla mnie dobre doświadczenie. Weszłam i stoczyłam walkę z moimi demonami. Wyszłam mocniejsza -troszkę ,ale jednak ! 
Za 2gim razem już było odważniej. 
Do dziś mam gęsia skórkę będąc w pobliżu szpitala ....w końcu mieszkam tak blisko....ale muszę z tym żyć ,muszę się nauczyć z tym żyć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz