piątek, 23 marca 2018

odc 198 "Ten dzień" ...zdecydowanie...









I nastał ten dzień ....Gdzie oddech drugiej osoby w domu doprowadzał mnie do szału . Nie mówiąc o krzyku ,pretensjach jaka to jestem zła i do dupy,podsumowując.
Miałam ochotę wyjąć walizkę ,na szybkiego spakować swoich kilka rzeczy ,nie zapominając o dobrym kremie, fajnej książce lub kilku...i walnąć tak za sobą drzwiami żeby mieszkanie się zatrzęsło... 
Mój mózg zawołał ratuuunkuuuuu !!!!! Poczułam, że mam łańcuch ,który trzyma mnie za nogi jak więźnia.... Uwięziła mnie monotonność  dnia ,stres i poczucie że tylko istnieję być wszystkim w domu dogadzać .... Okropne uczucie .
Każda mama ma takie dni .Czuje się zapomniana ,brzydka i odsunięta na bok przez innych . Czuję się nikim....
Zima niestety potęguje te doznania,które momentami urastają do wysokości Mont Everestu ,by nagle zmienić się w depresję jak Morze Martwe ...no właśnie martwe ... ;P
Potrzebne są dni dla siebie i swego umysłu. C
Cisza ....tego przybytku luksusu potrzebuje każda mama po jakimś czasie matkowania.... to jak dobra kawa dla baristy (kawa też luksus zwł ciepła ) ...jak dobry rozwój dziecka dla rodzica wcześniaka ...
Dbanie o siebie ... już w ogóle poziom wyższy - wysupłać godzinkę na maskę ,peeling czy zadbanie o włosy ....to szczyt góry lodowej ,taka prawda....Bo matka to kobieta jak każda inna ,potrzebująca tego wszystkiego co miała przed ciążami.... 
Więc planuję jakby tu uciec ,a w końcu dopnę swego .... Tylko jeden malutki szkopulik....Kp.... :PPPPPPP
Bo zawsze to lepiej mieć jakąś nawet nikłą nadzieję ,niż tkwić w szponach beznadziejności .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz