poniedziałek, 2 stycznia 2017
odc 129 Ostatni dzień roku 2016
Tak tak ,Szybko zleciało .
Niezbyt fajny ten Sylwek ...ale zawsze mogłoby być gorzej no nie???
Areszt pokojowy trwa.
edit.
1.01.17
edit
02.01.17
2 dni staram się coś napisać. Końcówka roku niezbyt miła dla mnie...Totalnie mnie wirus położył na łopatki ...Mam dosyć katarów,kaszlów i innych tego typu atrakcji.
Sylwester przebiegł nudnie ,bardziej śpiąco i hucząco pod blokiem ...Jakieś tłuczki postanowiły fajerwerki wrzucać do starego budynku przed blokiem...no huk był jakby granaty wybuchały ...córcia co chwila się budziła z płaczem ,nie powiem że nie miałam ochoty wyjść i nakopać do d,...oj miałam ...niestety początek mojego wirusa już uprzykrzał mi życie ;/
Nowy Rok upłynął pod znakiem kataru bólu głowy i wielkiego osłabienia .
Dziś już nieco lepiej. A ja leżąc pod kocem myślę o ciepłej wiośnie i słoneczku...i spacerach....
Tak w ogóle następny New Year z atrakcjami bo rok temu mieliśmy wirusa ,ale tego mniej przyjemnego ...czy tak musimy wchodzić z nowy rok? czy to już tradycja naszej rodzinki? hehehhe
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz