czwartek, 1 grudnia 2016

odc 124 bez tytułu tym razem





 30.11.2015... 
po g.21 ...krew ....żywa. Koniec końców pomyślałam. 
I mimo że jestem kobietą tyle krwi i skrzepów w życiu nie widziałam i z takim rozmachem...
Chciałam żeby się to zakończyło już teraz, Bałam się ...własnej fizjologi...myśląc czy to moje dziecko jest już w kiblu spoglądając miedzy swoje nogi .....Nie zapomnę tego nigdy bo takich rzeczy się nie zapomina.Przynajmniej ja. 
Rok temu na ip ....spakowana na pobyt na oddziale. /po czyszczeniu jak wtedy myślałam/
byłam rozdarta wew. dużo za i również przeciw temu mieszkało w mojej głowie.
Nie zapomnę też tego lekarza który mówiąc do mnie to pani prv sprawa ,proszę mi nic nie mówić....gdy powiedziałam "p.doktorze " bo zaszłam przy antykoncepcji....to było nieważne ? naprawdę ? WĄTPIĘ. Po czym zapytał a co w domu pani leżeć nie może ...i tak leków pani nie podam bo jakie? ....coś w tym stylu ....
Palant. 
A ja w błagalną modlitwą niech się to skończy niech przestanie lecieć ze mnie ..czy miałoby się to skończyć tak czy inaczej.... 
Wtedy jeszcze nie wiedziałam jak moja M jest wielką supermenką.
Silną .Trzymającą się życia. Trzymającą sie mnie tam w środku ..jak potem się śmialiśmy no pazurami się trzymała ! 
Nawiążę do tego ....gdyż w takich sytuacjach ważna jest EMPATIA  zwł .lekarza ...Mój z tego co pamiętam chciał mi pokazać że wie iż łatwo mi nie jest,.. Nawet jeden głupi gest może świadczyć o tym . Stanął koło mnie i męża i dał rękę na moje ramię ...mowiąc bezgłośnie ...Spokojnie będzie dobrze. Jestem . Teraz to wiem ,wtedy umknęło mi to .Nerwy miałam dosyc napięte ,dosyć byłam zmęczona huśtawką ciążowo-nieciążową ....


....i wiem że nie tylko ja mam sentyment zyciowy. Dziś dałam status  na fb... 

"Rok temu.Po strasznym wieczorze ,okropnej nocy.
Te chwile na ip.
Ten strach i pewność że to koniec "tej" drogi .
Ale serce biło mocno mimo przeciwności...
Moja siłaczka."


i zastanawia mnie jedno ....ktos pisze ale to było ,to przeszłość...lub ale jest już dobrze. Kurde JA TO WIEM ,każdego dnia dziękuję BOGU że ta droga mimo że wyboistą była ,jednak dała mi miłość zdrową i całą . Kurde ja to naprawdę WIEM. 
Niestety i stety mój charakter takiż jest że pamięta i nie zapomni. Siedzę dziś ale moja głowa pamięta obrazy równoległe tamtych dni i myśli gdybyś wtedy mogła zobaczyć tu i  teraz byłabyś spokojniejsza. A za rok co będe robić ? i gdzie będę? :P 




* poza nawiasem tematu !! miło mi że ktoś nadal mnie czyta. Momentami zanudzam ,ale jak nie prosiłam tak teraz PROSZĘ ,dajcie znać ludziska o sobie .  
4713 wyświetleń wowww jestem zaskoczona ! DZIĘKUJĘ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz