środa, 28 grudnia 2016
odc 127 Radość przez łzy.
Takkkk takkk tak ...wychodzimy ! Chce mi się płakać z radości..
Podsumowując te 5 dni.... Oddział ładny,schludny ,czysty...
Siedząc w pokoju ,człowiek jest samowystarczalny .Wychodziłam poza jedynie do lodówki i herbatę zaparzyć.... czyli może z 10 razy wyszłam ...max 15....
Kadra miła ,konkretna.Wiadomo poza małymi wyjątkami ...jak wszędzie.
Jednak włączył mi się strach ...o zdrowie Marysi. Niestety ....
Jak każda mama na ziemi życzę sobie i każdemu mojemu dziecku żeby takich "atrakcji" w naszym życiu nie było ...jednak nie raz sprawdziło się powiedzenie ...NIGDY NIE MÓW NIGDY... no i nie planuj ...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz