Czarna dziura w mojej głowie.
Już myślę na 1000 sposobów,jak pokonać ten stan chorobowy w domu. Teraz daje jazdę Miki ,kaszel i kaszel i kaszel.Ktoś inny niż ja mógłby się już nawet przyzwyczaić ;P ..nie ja niestety.
Czasem myślę -czy to wcześniactwo daje nam kopa ? Ale w sumie inne dzieci też chorują i wcale się wcześniej nie urodziły..
A może ich przegrzewam no i mamy żniwo?
Albo ten zakichany smog pomaga ?
Lub słaba dieta ,słabe dzieci... NON stop pada pytanie CO JA ROBIĘ ŹLE? a może wszystko?
Codziennie myślę ..oby do wiosny ..oby nie zwariować ...chyba za dużo myślę.
Marysia ostatnio jest super hiper mobilna.Dotarła do niej umiejętność wspinania i wszędzie to uskutecznia,a ja siwieję widząc jej odwagę.
Coraz więcej powtarza,widzę że z mową powoli kroczymy naprzód. I te złości...Bunt 2 latka 10 mcy wcześniej ...no pięknie się zapowiada :P
cdn....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz