środa, 12 września 2018

Odc. 206... Chyba ten właściwy w końcu?

Po raz 3 zabieram sie do pisania postu no 206..
I dziś go kurwa napisze!!! Dlaczego tak ostro na wstępie?? Tak chamsko i ordynarnie? Bo tak. Bo tak ma kurwa być!
Mnie najlepiej (u)nosi na fali pisania jak mam emocje. Jak jestem zła czy załamana czy może szczęśliwa.?!
I jestem!!!! Tak bardzo tak mocno skurwysyńsko zła i zawiedziona !!! 
No wrzesień  jeszcze połowy niema do chuja wafla... A co robie? 
Kimam obok syna na łóżku  bo jakby nie było ma tylko 39,3 gorączki a ja odwrotnie bo 93,3 % wkurwu i złości ! Niemoc i płaczliwa bezradność ustąpiły wobec krzyku i prostactwa mojego mózgu,mocno bluzgającego na ów moment. Moment w którym on śpi gorący jak rozgrzany piasek na plaży, i ten jebany piasek wlazł mi pod powieki i wkurwia mnie. Jak śmiał palant jeden!
Wiec  (nie powinno się od więc zaczynac ale mam na to wygwizdane zwl  Dziś...) witam i my Hell zwanym jesienią i zimą. Kurwa jegosz mać... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz