środa, 16 maja 2018

odc 200 ...no tytuł...



Oj długo nic nie pisałam. Jakoś komputer się ostatnio pokrywa kurzem.
Dużo się dzieje ,a wena jakoś słabo prosperuje ,nie umiejąc mnie zapchać przed klawiaturę.
Marysia. 
Cudowna niespełna 2 latka ,która ma uśmiech wbudowany w istnienie. Coraz więcej mówi ,oczywiście też rozrabia .
Ostatnio dużo śpiewa po angielsku ....co mnie zaskakuje ,Miki zaś nie miał takich zachowań. Z jedzeniem bez zmian ,choroby co jakiś czas psują nam humory na całego . Wkrótce zacznę myśleć jak urządzić urodzinki ...
Miki. 
W kwietniu wróciliśmy do przedszkola. Tu mam parę zmartwień - nawracające wirusówki, nerwowość okropna , krzyki i inne cuda wianki. Ciężki czas nastał. Nadal myślę jak to wszystko ulepszyć ,jak ukoić mojego małego nerwusa. |Czasem myślę że będzie informatykiem lub stworzy w przyszłosci mega grę :D lub mega innowacyjny telefon...
Bliźniaki...Tu to tak jak jazda na roller coster (tak się to pisze???) ..bo gdy ci się wydaje że jest miedzy nami względnie 1 minuta  wydarzeń ci pokazuje jak bardzo się myliłaś. Jesteśmy po bierzmowaniu ,po egz.gimn.. Czas wybrać szkoły i kierunki zainteresowań. Niełatwa sprawa w tym wyścigowym życiu...
Ja. Tu raczej rozpisywać się nie będę. Dużo pracy i wyzwań przede mną . Z tego najcięższego kalibru. Najciężej bowiem jest zmierzyć się z sobą i swoimi słabościami -którego doświadczyłam ostatnimi czasy. Czas na ciąg dalszy. 
Rodzicielstwo. Trudne wybory,konsekwencje tych wyborów. 
Najgorsze jest jednak jak z każdej dziedziny życia cegiełka nagle ma na sobie minus.Robi się kumulacja i mimo ,że człowiek wie że powinien walczyć ,nie stać w miejscu ....to najchętniej by usiadł i histerycznie sobie popłakał...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz