To moja główna dewiza ,chyba od dziś.
Jak zaplanujesz to się Bóg śmieje...
Dziś miał być kluczowy dzień ...Myślałam że koniec ....A tu śmiech Boga obudził moje zapędy -elooo spokojnie ,....? a potem pogadamy...
Nie gadaliśmy.
...... No skręciło mnie w środku aż zabolało....
Ale strach oczy przesłania ,mąci myślenie i czujność matczyną.....
I uczę się żyć na nowo w tych ZNOWU nowych okolicznościach.
...............................
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz