kłopoty w raju....
tak sobie myślę jakim raju?
siedzenie w domu to raj.....jakie siedzenie? jaki raj?
zima to chyba najgorszy czas dla mam i ich dzieci.... bo jak zdrowe to pogoda nie ta....albo brak śniegu....a jak warunki już są pogodowe to smarki kaszle i inne cuda....zaczynam kochać wiosnę i jesień /lato już uwielbiam od dawna !/ ....
siedzenie...kocham to sformuowanie innych....
pobudka ok 8..../nie tak źle -wiem że inne mamy nawet ok 5 maja budzik swój... tu gra -ok.../
ubranie dziecięcia ..śniadanie...i od razu ciśnie nie na mózg tysiąc myśli -co będę gotować ....ciekawe jak tam katar-lepiej ? sprzątnąć by się przydało? kawę bym chętnie wypiła-ale gorącą koniecznie ! ....i jak to zrobię -gdy mój prawie 1,5 roczny syn...non stop ciągnie mnie za rękę do różnych swoich niecnych często zamiarów ....i jak nie idę z nim rzuca się na podłogę.... bunt 2 latka w toku????
potem kawę zimną piję - obiad na szybkiego robię - sprzątanie olane - ...katar i wrzask w pewnym momencie wychodzą jako temat nr 1....
ehhh lubię takie poniedziałki..... /na 1000% bardziej niz te w pracy u mnie..../
tak własnie wygląda foch.... ;P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz