niedziela, 3 listopada 2019

Odc 219 ja to tylko ja ...



Zakładam słuchawki na uszy , włączam kawałki siebie ,kiedyś widocznie oderwane ode mnie ,i czuję że jestem kompletna . Dusza łączy się z mym ciałem i coś się reaktywuje. Idę i patrzę się w ciemne już niebo,liście a raczej ich resztki powiewają na drzewach - a moja dusza lewituje poza mną ,czuję tęsknotę,czuję radość i wolność . Idę ,i czuję się jakbym była w jakimś filmie ,kadry mojego życia biegną w moim umyśle- obraz za obrazem .To takie nierzeczywiste...Jakby mnie ktoś wkleił w moje życie ,taki do szyty gałganek,który się wpasuje ,jednak nie pasuje kolorem i teksturą...Jestem a jakby mnie nie było .
Ciekawe jest jedno - zawsze przebiegają kadry te same ,te same zdarzenia ,te same twarze ,jak kaseta przewijana w tył lub przód ,ale ta sama . Płyta która jest ważna ,bo pisana moim sercem .
Gdy mam ten czas ,wydaje mi się ,że płaczę,że coś we mnie płacze i tu nie wiem czy z radości czy smutku ...
Bo istnieją w człowieku takie 2 natury tak sprzeczne okrutnie - chce mieć dzieci - nie chce ich mieć ....chce miłości - nie chcę miłości ....zależy mi na czymś tak mocnoooo- aaaaa tam ,mam to gdzieś ....
Wiem czego chcę ,wiem co dla mnie ważne ,mimo to tyle błędów za mną , boję się myśleć ile przede mną...
Więc włączam muzę mej duszy i już mnie nie ma ,mych natrętnych myśli matki żony i zmartwionego rodzica .

I'm not normal definitely.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz