środa, 16 sierpnia 2017

odc 167 i kawa nie pomoże wcale ...

   



#KAWA 
#NAPÓJBOGÓWraczejMATEK 
#kochamMÓJekspres

KAWA napój matek??? Zdecydowanie.
Dziś w nocy wydawało mi się , że jestem na jakiejś balandze :P...ale nie byłam. Co chwila stękanie i buczenie przy mojej głowie .A zaraz jak już ucichło z łóżka obok płacz i kopanie.....AAAAAAAAA odezwało się  w mojej głowie. Daję słowo wyniosę któreś z pokoju...Żądza spokojnego snu wydaje rozkazy nie pytając mnie o zdanie ,ale ja się zgadzam przecież w 200%.
W końcu zasypiamy ....Taaaa.... po 6 kwik bo sikać i spodnie mokre....Jesu ja wysiadam już naprawdę ....Ledwo Maryśka zamknęła oko ,taki chill wrrr....
I wyniosłam go do 2 pokoju ...oczywiście chciał bajkę ...Ja nie on wrzask....Ale jakoś poszło. Zasnęliśmy na jakąś godzinę....
Podobnych akcji mam sporo . ALE siły już nie podobne jak przy bliźniakach .Kiedyś kawa nie była mi potrzebna ,jakoś nie zależało mi na tej MRS ...Teraz kocham ją bardzo mocno ,a odkąd mam ekspres to już w ogóle miłość od 1 posmakowania .
Matka zombie ratuje sie kawą :D
Jak żyć? 
Oni z tego kiedyś wyrosną ? TAK? niech ktoś powie że takkkk! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz